Wojtek Oliński. Mamy młodego człowieka, który sięga po instrument z pełną świadomością jego wykorzystania. Recenzja albumu.

Cóż można powiedzieć, kiedy ma się okazję pisać o młodym zdolnym człowieku, który jako gitarzysta i stypendysta prezydenta Miasta Konina wydaje swoją debiutancka płytę? Można pozazdrościć! I jest czego.

Wojtek Oliński to młody człowiek z gitarą. To, że na niej gra to jeszcze nie jest może powód do nadzwyczajnych wyróżnień. Natomiast to jak gra już tak! Na swoim albumie czaruje nas nie tylko gitarowym klimatem, ale również umiejętnościami wysokich lotów! I w zasadzie znów zrobię wyjątek od reguły, czyli opisywania pojedynczych utworów na poczet jednego konkretnego stwierdzenia. Całością ten album jest jedną wielką podróżą poprzez gitarowe dźwięki i  gitarowe umiejętności na bardzo wysokim poziomie! Czyżbyśmy mieli polskiego Carlosa Santanę? Nie będę porównywał, choć skojarzenie miało być wyłącznie komplementem co do warsztatu Wojtka. Myślę, że jego muzyka odchodzi od stylistyki wspomnianego wirtuoza, jednakże wirtuozerią już zapewne jest. Być może złośliwi bądź mocno dociekliwi powiedzą, że to dobrze wyuczone techniki posługiwania się tym instrumentem. Ja z pewnością powiem, że nawet jeśli to tworzą klimat na tym albumie, który jest pewną gitarową opowieścią. Jaką? Nostalgiczną, nastrojową i też z pewną energią! Da się odczuć, że Wojtek bardzo dobrze porusza się w obszarach klasycznego rocka, stylowych solówek o różnorodnym zabarwieniu, bluesowym klimacie. I to, że jego rodzina czyli ojciec dziadek i matka również pałają miłością do tego instrumentu mogło bardzo pomóc lub bardzo wysoko postawić poprzeczkę. Z pewnością mamy do czynienia z muzykiem, który już swoim warsztatem rozłożyłby na łopatki niejednego gitarzystę. Mamy człowieka, młodego zaznaczę, który sięga po instrument z pełną świadomością jego wykorzystania. Mamy w jego wykonaniu album, który w bardzo klimatyczny sposób pokazuje nam, jak wykorzystać możliwości instrumentu, który jak wiemy dokonywał rewolucji na przestrzeni dziejów muzyki. Wojtek rewolucji może nie dokonuje, jednak daje nam album, który dla miłośników gitarowego potencjału dostarczy nie lada uniesień. Na tym poprzestanę. Polecam Wojtek Oliński ,,Am I Going The Right Way?”

CATEGORIES
TAGS
Share This